Archiwum 18 marca 2002


mar 18 2002 O przyjaciołach
Komentarze: 3

A najpierw zanim o przyjaciołach to o czymś innym. Wiecie blog to powinien być życiorys, w pewnym sensie każdy z blogów przedstawia człowiek wiec jest takim życiorysem, zauważyłem jednak, że moj w niewielkim stopniu opisuje moje przezycia i chyba tak juz pozostanie. Nie lubie pisać co zrobilem, jak sie bawilem, ile nauczylem  itp., chce tu pisac o wydarzeniach ale tyc ktore sa w mojej glowie, o tym co czuje w wyniku prawdziwych doświadczeń.

No i jak to u mnie znowu bedzie smutno. Wiecie nie dawno uswiadomilem sobie, że mam 20 lat i nie wiem co to jest miłośc, ani co to ( tu dodaje chyba) prawdziwa przyjaźń. Co to jest przyjaciel? Nie wiem. To jest smutne mam pełno znajomych , ale przyjaciół ????!!!! Chyba nie. Co to jest przyjaźń zroumialem ogladajac telewizje i moj ukochany serial Felicity (ktory nawiasem mowiac wlasnie sie w Poslce skończył).

Przyjaźń jest jak milosc tylko nie u prawia sie w niej sexu - to moja definicja. W sumie chyba mozna sie z nia zgodzic, bo i przyjazn i milosc sa oparte przede wszystkim na szczerosci, i tu i tu gotowi jestesmy, a przynajmniej powinnismy poswiecic swoje dobro dla drugiej osoby. No i oczywiście prawdziwa przyjazn nie powinna zawierac sexu, bo to czyni ja juz czyms innym, nie czystym i bezinteresownym.

Ja niestety zawsze z siebie daje wiecej niz biore, taka juz moja przypadlosc. Mam 2 przyjaciolki, sa naprawde fajne, do smiechu i do placzu ( abardziej zalenia sie bo placz mi sie juz od 6 lat nie zdarza). Mam tez dobrego kolego, ale on nie jest mym przyjacielem, za czesto mowi ze czegos nie moze powiedziec, wiem ze ma przede mna tajemnice, ja oczywiscie nie bronie nikomu prywatności bo kazdy ma cos co zatrzymuje tylko sobie, ale sa rzeczy ktore sa az smieszne by je ukrywac i lepiej je wyjawic, gdyz mozna sie poczuc duzo lepiej. Moze nie rozumiem przyjazni mesko-meskiej bo w liceum ekonomcznym mialo sie przyjaznie dmasko-meskie te jednak wiem z doswiadczenia zadko sa prawdziwie czyste, gdyz czesto jedna ze stron staje sie obiektem pozadania. Tak wiec mam 20 lat i nigdy nie mialem prawdziwego przyjaciela, moze w podstawowce, ale co do zaprzyjazn?

Myslalem ze znalazlem przyjaciela i kolejny raz sie rozczarowalem, moz e przyjazni szukalem na sile?! Nie wiem, moze mam zla definicje przyjazni, a  moze mam taki charakter?! W kazdym badz razie przyjacol naprawde poznaje sie w biedzie, kazdy inny to tylko czyms zainteresowany sep.

Dobra nara te kilka zdan nie ukoi mych nerwow, ani nie zmieni uczucia mej niepewnosci, jedyne co moze mi przyniesc to ulge ze nie jestem sam na swiecie. 

kent : :